Łatki należy się spodziewać w czasie, w którym inne firmy zauważyłyby błąd.

Powiedzmy to wprost: Epic stworzyło niesamowitą machinę do aktualizowania i naprawiania Fortnite – wypluwa ulepszenia i nową zawartość do gry z niesamowitą częstotliwością, a gdy je psuje, natychmiast bierze się za naprawianie. Jak teraz, gdy ledwo po rozpoczęciu kolejnego tematycznego wydarzenia, przenoszącego graczy na Dziki Zachód niemal natychmiast firma wyłączyła dynamit, który wysadzał nieco więcej, niż powinien… na przykład klienta gry.

Po drodze zniknął także minigun, który miał chyba problemy z siłą, w grze pozostał natomiast widmowy rewolwer, którego kule przenikają przez wrogów i ściany, więc nikt nie jest bezpieczny. Znając Epic następna aktualizacja pojawi się w ciągu kilkunastu godzin, maksymalnie dwóch czy trzech dni, na długo przed końcem wydarzenia, zaplanowanym na 28go listopada.