Kilka dni temu Voyager zapytał mnie w mailu, czy bym się nie podjął recenzji gry o tytule Bee Simulator. Wklepałem ten tytuł w wyszukiwarkę na Steamie, obejrzałem sympatyczny trailer i z naiwną radością, że czeka mnie miła zabawa, odpowiedziałem Voyagerowi, że chętnie grę wezmę na warsztat.
Jakież bolesne rozczarowanie spotkało mnie gdy zamiast klucza Steam otrzymałem klucz do Epic Games Store – czekała mnie instalacja kolejnego (po Origin) niechcianego launchera i brak możliwości bezpośredniego podzielenia się wrażeniami, screenshotami i osiągnięciami ze znajomymi na Steamie. Postanowiłem jednak się nie poddawać, otarłem łzy i zabrałem się do instalacji niezbędnego oprogramowania, po czym aktywowałem klucz i kliknąłem polecenie instalowania. Ku mojemu zdziwieniu pojawiło się okno z komunikatem, że mam za mało wolnego miejsca na dysku, sprawdziłem więc jeszcze raz czy nie jestem wielbłądem i launcher jest faktycznie zainstalowany na partycji z rezerwą miejsca do instalowania gier, po czym ponownie spojrzałem na okno komunikatu i zauważyłem, że dotyczy on miejsca dostępnego na partycji systemowej, gdzie jak się za chwilę okazało, wbrew mojej woli został stworzony folder z domyślną ścieżką proponowaną podczas instalacji launchera.
Otworzyłem zakładkę ustawień, by znaleźć opcję zmiany ścieżki dla biblioteki i po raz kolejny szczęka mi opadła, bo okazało się, że można zmienić tylko lokalizację pamięci podręcznej, ale ta o dziwo nie wymagała zmiany, bo ścieżka jest zgodna z wybraną przeze mnie partycją, czemu więc same gry muszą być na systemie?! Dlaczego nie ma opcji, żeby to zmienić?! Dlaczego ten launcher wygląda jak biedna imitacja porządnego programu lub jakaś bardzo wczesna beta? Naprawdę wygląda to tak biednie, że brakuje tu gifa z napisem „under construction”, bo trudno uwierzyć własnym oczom, że tak ma wyglądać gotowy, mainstreamowy produkt, mający w dodatku zachęcić do kupna gier. Nie zabrakło natomiast zakładki promującej Unreal Engine, produkt Epic Games, który mnie jako osobie zainteresowanej wyłącznie odpaleniem tej nieszczęsnej gry jest na grzyba potrzebny lecz według twórców tego cudnego launchera ważniejsze jest poinformowanie mnie o nowinach dotyczących tegoż silnika, niż umożliwienie mi uruchomienia gry, dla której zmuszony zostałem zainstalować ten kolejny zapychacz dysku.