Kilkanaście lat prac nad kontynuacją gry Duke Nukem 3D, projektu który nigdy nie ujrzał światła dziennego. Po drodze: zmiany silnika, procesy sądowe i miliony dolarów utopione w projekcie. Gra-widmo być może gdzieś jeszcze egzystuje w głowach i na dyskach jej twórców. Ostatecznie otrzymaliśmy zupełnie innego Duke Nukema Forever, który na swój sposób zawiódł oczekiwania graczy.

Wersja tej samej gry, nad która trwały prace w latach 1996-2001, a ich jedynym podsumowaniem z zapowiedzi było „When iit’s done” . Pierwsze zapowiedzi kolejnego odcinka przygód Duke Nukema usłyszeliśmy już w 1997 roku, jeszcze na fali sukcesu Duke Nukem 3D. Gra powstawała pierwotnie na silniku Quake’a i Quake’a II, a zapowiedź zaprezentowana w 1988 roku wywołała entuzjastyczne opinie. Po E3 nastąpił pierwszy zwrot akcji – zmiana silnika na Unreal Engine, o czym dowiedzieliśmy się w czerwcu 1998 roku. Gdzieś na tym etapie zaczyna się historia wiecznych zapowiedzi, niedotrzymywanych terminów i kolejnych obietnic (multiplayer, nowe elementy rozgrywki). Na E3 w 2001 roku George Broussard i jego zespół zaprezentowali kolejną, filmowa zapowiedź, która tylko podniosła ciśnienie prasie i graczom. W 2004 roku dowiedzieliśmy się o kolejnej zmianie sinika gry, tym razem na ten, z którego korzysta Doom 3. W 2018 roku Frederik Schreiber poinformował, że wariant gry z 2001 roku (tworzony na Unreal Engine) był ukończony w 90 procentach, a rozgrywkę zaplanowano na ok. 14-16 godzin zabawy. Zgodnie z filmowym trailerem – zabawa toczyła się m.in. w Las Vegas oraz na pustyni w Nevadzie. W zeszłym roku Randy Pitchford (Gearbox) informował o próbach zdobycia licencji na wydanie Duke Nukema Forever 2001 jako dodatku do obecnego wariantu gry. Tymczasem wyciekły dwa krótkie nagrania z rozgrywki w wersję z 2001 roku, co daje pewne nadzieje, że jednak nie będziemy czekać forever.