To miało być rutynowe zlecenie. Aura, kaczka-dostawca, musi zabrać osiem dysków ze starego laboratorium i przetransportować je do klienta. Niestety, dyski nie czekają przed wejściem do budynku. No cóż, pracownicy tej branży widzieli już niejedno, toteż Aura wchodzi do środka. Jednak – o zgrozo! – laboratorium okazuje się labiryntem pełnym śmiertelnie groźnych stworzeń!
Profesjonalizm (oraz, jak można podejrzewać, widmo bezrobocia) nakazuje jednak kaczce dołożyć wszelkich starań, by zrealizować zlecenie. Aura ma do dyspozycji cztery życia oraz umiejętność skakania po platformach i… składania jaj, które pozwalają dostać się w wyższe miejsca plansz. Czy jej misja zakończy się sukcesem – to zależy od manualnej sprawności i wytrwałości gracza.
Duckstroma to sympatyczna, ładnie narysowana, starannie przygotowana i udźwiękowiona platformówka, która zapewne nie trafi na listy przebojów, ale może zapewnić nam kilka wieczorów udanej zabawy. Gra dostępna jest w wersjach na mikrokomputery ZX Spectrum (z tej zaczerpnęliśmy zrzut ekranu) oraz MSX. Na przyszły rok autor zapowiada konwersje na konsolę NES oraz Amigę.