Valve zdecydowało się na nieszablonowy krok marketingowy, związany z marcową premiera gry Half-Life: Alyx. Aby przypomnieć graczom historię Gordona Freemana, jego przyjaciół, sojuszników i przeciwników, właściciel Steama zdecydował się udostępnić całą serię gier za darmo.

Przynajmniej do czasu premiery pierwszego Half-Life’a na gogle VR (czyli zabawy w skórze Alyx). Dlaczego Alyx i jej ojciec są tak istotnymi postaciami w uniwersum Half-Life’a dowiemy się, oglądając opowieść od samego początku, to jest poczynań Gordona Freemana, jako pracownika tajnego kompleksu badawczego Black Mesa w grze zatytułowanej po prostu Half-Life (ależ to się okrutnie zestarzało przez te 21 lat).

Następnie, gdyby eksploracji podziemi było nam za mało, możemy jeszcze wskoczyć w skórę ochroniarza Black Mesy w Blue Shift, albo sprawdzić, jak to jest być w drużynie czyścicieli bałaganu po nieudanych eksperymentach w Opposing Force. I pomyśleć że to na tym szkielecie narodził się Counter-Strike.

Ale, ale, to nie koniec atrakcji, bo teraz czas na główne dane, czyli Half-Life’a 2 (który spopularyzował i wyniósł na szczyty cyfrową dystrybucję gier w wydania Valve) i podróż przez dystopijny świat City 17 oraz jego okolice. Później, po długich godzinach walki i przejazdów po jakże ładnie skonstruowanym świecie, poznaniu kilku przydatnych pomocników (od D0ga po mrówkolwy) i zdobyciu najfajniejszej broni (równie ikonicznej jak łom w części pierwszej), sprawy się komplikują.

W HL2: Episode One wciąż wraz z Alyx i D0giem przemierzamy City 17 uczestnicząc w rebelii. Episode Two zaczyna się o rozbitego pociągu i podróży do White Forest, gdzie czeka nas malowniczy pojedynek. Miał być jeszcze końcowy epizod o Borealis, jednak w zamian Valve zaproponował nam tylko dwa Portale.

I jeszcze jedno – w ramach dwumiesięcznych przygotowań do Half-Life: Alyx możemy też za darmo pograć w Team Fortress Classic.

Teraz rozumiem, dlaczego tyle opóźnień w premierach w branży. Znów wszyscy będą grali w Gordona i spółkę.