Powrót wielkiej firmy może oznaczać koniec wyłączności na Gwiezdne Wojny dla EA… albo wcale nie.
Internet obiegła dziś niesamowita wiadomość: Disney opublikował oferty pracy w Lucasfilm Games, nazwy pod którą w latach 80. występowało LucasArts. Trudno w tej chwili ocenić, co dokładnie oznacza ten ruch, bo Disney potwierdził serwisowi PCGamesN, że współpraca, w ramach której Electronic Arts posiada wyłączną licencję na publikację gier związanych z marką Star Wars pozostaje na miejscu, istnieje szansa, że Myszka Miki i spółka nie są zadowoleni z wyników EA, które w ciągu sześciu lat wyłączności wypuściło zaledwie dwa tytuły i planuje w dłuższym planie zmienić warunki współpracy.
Oficjalne wyjaśnienie Disneya nie daje zbyt wiele powodów do radości – firma tłumaczy, że Lucasfilm Games jest zaledwie gałęzią firmy odpowiedzialną za nadzorowanie powstających gier na licencji, a nie tworzenie nowych. Nie wygląda więc, byśmy szybko zobaczyli nowe przygody Indiany Jonesa, Sama i Maxa albu Guybrusha Threepwooda – Lucasfilm Games pełni jedynie funkcję nadzorczą, a nie jest pełnoprawnym studiem produkcyjnym. Cóż, mogliśmy chociaż marzyć.