Użytkownicy ZX Spectrum wyposażonych w magnetofony do dziś pamiętają te chwile, gdy na ekranie, linia po linii pokazywały się fragmenty obrazka zapowiadającego, że niebawem, za minutę lub dwie na ekranie pojawi się sama gra.
Było w tym coś magicznego, na dodatek towarzyszyły temu zjawisku charakterystyczne piski i dźwięki, jakże odległe od tego co w ogólnym zrozumieniu nazywamy muzyką. Posiadacze C64 mieli nieco nudniejsze widoki – najpierw wczytując program turbo, później obserwując migoczące paski na ekranie, zanim po prostu wczytywała się cała gra. Za to przesiadka na stację dyskietek 1541 wszystko diametralnie się zmieniało. Poza trybem turbo, który też trzeba było aktywować programem, albo przeróbką sprzętową komputera i stacji. Niezależnie od tego, jak powolna była domyślnie transmisja danych z dyskietek do pamięci C64 – jedną rzecz w Commodore 64 zrealizowano perfekcyjnie. Katalogi. Wyświetlane na ekranie komputera w pewnym momencie zaczęły przypominać małe dzieła sztuki, podobne do tych, rysowanych znakami PETSCII. A więc do obrazków rysowanych na obwolutach dyskietek i do obrazków kreślonych literkami dochodzi jeszcze jedna kategoria prac graficznych, która doczekała się nawet własnego konkursu – 1st CSDb Dir Art Compo.
W telegraficznym skrócie – tworząc nazwy plików na C64, C128, C16, C116, Plus/4, VIC-20 i PET-ach możemy korzystać z zestawu znaków PETSCII, w tym elementów semigrafiki i symboli kontrolnych (a więc kasowania znaków, czyszczenia ekranu, zmiany koloru). Każdy z wierszy mieści 17 znaków, co może stać się pokusą do ozdobienia katalogu przeróżnymi szlaczkami i wzorkami, co może skończyć się mniej więcej tak:
Niech nie będzie dla was szczególnie zaskakujące to, że na C64 oraz PC istnieje wiele wyspecjalizowanych narzędzi służących do tworzenia takich artystycznych katalogów, jak DirMaster (przy okazji to świetne narzędzie do przeglądania zawartości obrazów D64/D81 i kopiowania plików). Jeśli poszperamy trochę w archiwach CSDb – szybko odkryjemy, że produkcje demosceny, oprócz samych dem mają też równie artystyczne… katalogi dyskietek. Szczegółowe metody tworzenia takich dzieł sztuki z katalogu można znaleźć na blogu WBOCHAR.