Nostalgiczna podróż do czasów wymagających zręcznościówek z drabinkami i linami, zbieraniem monet, sekretnych skarbów i podróży w roli weekendowego łowcy przygód.
Niewątpliwie to doskonały przykład platformówki inspirowanej epoką 8-bitowych gier 2D z żywą kolorystyyką ZX Spectrum oraz charakterystycznym color clashem (gdy na tło i duszka bohatera zabraknie dostępnych barw…). Dicey Dan’s Danger Dungeon nie tylko czerpie pełnymi garściami z estetyki platformówek ZX Spectrum – oferuje również równie klasyczny podręcznik i wymyślnych przeciwników. Natomiast sama gra to zaiste wciągający w wir przygód (i zbierania monet) przykład na to, jak niewiele potrzeba, żeby skłonić gracza do przesiadywania przed ekranem.
W podręczniku do gry możemy przeczytać, że nasz tytułowy bohater – Dicey Dan odkrył głęboki, ciemny i niebezpieczny loch pod swoim rodzinnym miastem. Wyrusza więc w te zawilgocone i podejrzane głębiny, poszukując skarbu. Oczywiście natywni mieszkańcy lochów raczej nie będą zadowoleni, więc Dickey Dan może liczyć na poznanie z bliska strażników magicznego labiryntu – beholdery, królowa goblinów i inne baśniowe stwory. Po naszej stronie stoi zręczność, szybkość i cierpliwość oraz sprawny umysł, a zbieranie monet i skarbów otwiera kolejne drzwi, wiodące do następnego poziomu. Pomocne będą też tarcze, które ochronią Dicey Dana przed zetknięciem z potworami kryjącymi się w lochach.