Ekipa z Flying Wild Hog zdążyła już nam zaprezentować namiastkę gameplayu. Teraz zobaczyliśmy znacznie więcej.
O ile już na poprzednich materiałach fragmenty walk prezentowały się całkiem nieźle, dopiero na tej trwającej ponad kwadransowej prezentacji widzimy, co nas czeka. Dynamika starć, przeciwnicy i scenerie robią ogromne wrażenie, a przedstawiony zestaw broni to czyste szaleństwo. Na szczególną uwagę zasługuje karabin strzelający… sztucznymi ogniami. A i miecze w dużym zbliżeniu robią wrażenie… ostrych. Wszystko to oczywiście poprzetykane równie ciętym dowcipem, monologami i dialogami. Do tego orientalna sceneria i przeciwnicy, którym nie sposób odmówić oryginalności, co podpowiada, że szykuje się przebojowa siekanina.
Warto zwrócić uwagę na zaproponowaną przez Flying Wild Hog mechanikę walki, skupiającą się na kolejno następujących po sobie bossfightach – większość zwycięstw jest nagradzana tymczasowym przejęciem oręża przeciwnika. Strach pomyśleć, co by było, gdyby te wszystkie dziwaczne bronie byłyby bardziej wytrzymałe.