Twórcy Metal Gear solid na pewno trzeba pogratulować jednego: wie jak skłonić tłumy na gamescomie do tego, by nawiedzały jego stoisko. Sukcesywnie dawkowane informacje o Death Stranding, drobne kontrowersje: imitacja płodu w sztucznej macicy przewożona przez lotniska, czy tak oczywiste czynności wykonywane przez bohaterów gry jak oddawanie moczu – wystarczająco podkręcają atmosferę wokół najnowszego dzieła Kojimy.

Świat gry nękany kataklizmami o nadprzyrodzonym charakterze, jak deszcze przyspieszające upływ czasu i niewidoczne istoty zasiedlające postapokaliptyczne uniwersum. Najnowsze trailery  zaprezentowane podczas targów gamescom nie pozostawiają wątpliwości: Death Stranding podzieli graczy na dwie drużyny – jedna pójdzie za Kojimą w ogień, druga dobije się od gry jak piłka wypełniona kauczukiem.

Najnowsze zapowiedzi filmowe Death Stranding to okazja do prezentacji bohaterów gry. W pierwszym filmie obserwujemy spotkanie Mamy (Margareth Qualley) z Samem (Norman Reedus) i krótką prezentację dziecka narodzonego po drugiej stronie.

Drugi z filmów wprowadza do gry Deadmana (Guillermo del Toro), który objaśnia Samowi naturę Bridge Babes w świecie gry.

Ostatni z filmów to długo oczekiwany fragment rozgrywki. Mamy okazję przez chwilę poczuć się jak Sam, z jego przerośniętym plecakiem i inkubatorem ma brzuchu.

„Nothing in the tank.” mawia Sam. Swoją drogą, czy bohaterowie waszych ulubionych gier wstrzymują mocz przez całą rozgrywkę?