Nowa gra na ZX Spectrum jest naprawdę przerażająca. Tak przerażająca, że mimo wszystko warto przemóc lęki.
Strachy na lachy!
Danterrifik opowiada historię bohatera, który budzi się martwy (a musiał być nieżywy już od pewnego czasu, bo zdążył przybrać postać kościotrupa), a następnie zstępuje do piekła, by poznać prawdę o swoim losie.
Piekło – jak słusznie podejrzewali wszyscy posiadacze ZX Spectrum – to staroszkolna, rozpikselowana zręcznościówka z platformami do skakania, przedmiotami do zbierania i przeszkadzajkami do unikania, jako że kontakt z każdą to nieuchronny kolejny zgon martwego protagonisty.
Pomagając bohaterowi, skaczemy więc, zbieramy fiolki z krwią i kawałki serca, a także próbujemy unikać zagrożeń takich jak rozmaite piekielne maszkary, kolce, jeziorka lawy itp., a następnie dotrzeć do wrót prowadzących do kolejnej komnaty. W tle przygrywa tyleż mroczna, co chwytliwa muzyka, a oko cieszą utrzymane w klimatach grozy scenerie. Wszystko wskazuje na kolejną przyjemną rozgrywkę spod znaku Manic Minera na 25 poziomach piekła. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom!
„Co? Ja nie dam rady?! Potrzymaj mi fiolkę z krwią”
Liczbę poziomów podałem za autorami gry, sam bowiem mogę zagwarantować istnienie… czterech (i niewiele wskazuje, bym w najbliższym czasie miał odkryć kolejne). Danterrifik okazuje się bowiem produkcją przerażająco więc trudną,
Gdy zobaczyłem, że twórcy dali naszemu protagoniście aż 50 żyć na start, ochoczo ruszyłem do zwiedzania piekła, nic sobie nie robiąc z ostrzeżeń tych graczy, którzy już tam byli. Chwilę później sam również byłem już martwy na amen.
Gra nie wybacza błędów. Skok wykonany ułamek sekundy za późno – zostaje 49 żyć. Piksel za daleko – 48. I tak zgon za zgonem aż do planszy z napisem „game over”. No cóż. Ja poległem, Wam może pójdzie lepiej. Warto spróbować, zwłaszcza że Danterrifik udostępniony został za darmo wszystkim chętnym.