Zawsze zastanawiało mnie jak po kolapsie cywilizacyjnym odradzająca się ludzkość radzi sobie z elektroniką. W tym przypadku można założyć dwa warianty – upadek nastąpił niedawno, dostępny sprzęt elektroniczny w większości przypadków został zniszczony lub brakuje zasobów na jego uruchomienie. I druga wersja: minęło sporo czasu, cywilizacja wstaje z kolan i może skorzystać z technologii swoich przodków.
W drugim przypadku jeszcze nie opracowano kompletnego scenariusza porozumienia z dalekimi kuzynami w linii DNA, ale pierwszy przypadek można już względnie prosto ogarnąć. Po tym przydługim wstępie – poznajcie projekt Collapse OS. Doskonałe rozwiązanie dla preppersów, którzy zawsze powinni mieć kopię tego systemu na pendrivie, czy innym nośniku.
Twórca Collapse OS zakłada upadek cywilizacji przed 2030 rokiem. Kiedy padnie przemysł elektroniczny większość dotychczasowych dzieł popularnej kultury komputerowej zbyt długo nie wytrwa, pozbawiona internetowego szkieletu. Krótko rzecz ujmując – obudzimy się w świece bez pokaźnych zasobów energii, ale wypełnionym poniewierającymi się niemal wszędzie mikrokontrolerami – niewielkimi, wyspecjalizowanymi komputerkami, które łatwo będzie odzyskać, uruchomić i zapędzić do pracy. Do której potrzeby będzie system operacyjny.
Inspiracją dla opracowania Collapse OS był projekt Grant’s 7-chip Z80 Computer. W obecnej wersji Collapse OS zadziała na maszynach wyposażonych w jeden z najpopularniejszych procesorów wszech czasów: Z80, możemy go uruchomić na RC2014 Classic https://rc2014.co.uk lub… Sedze Master System. Plany rozwojowe są ambitne, bo Collapse OS ma działać też na maszynach z procesorami 6502, 8080, AVR, PIC, a wśród zaplanowanych komputerów wymieniany jest TI-83+, TI-84+ oraz TRS-80. Projekt wymyślony przez Victora Duprasa zadziała więc na maszynach, które są złożone z mniej niż 10 000 tranzystorów… Owszem – przydałoby się wsparcie dla setek innych maszyn, ale to wymaga jeszcze czasu.
Tak więc, gdyby nam przez przypadek, nagle i niespodziewanie padła cywilizacja, wiecie już jaki system operacyjny warto odłożyć na wszelki wypadek na podręczny nośnik danych. I do czego jeszcze przyda się Sega Master System z czytnikiem kart SD…