Jeśli jeszcze nie miałeś okazji dowiedzieć się o tym z anglojęzycznych źródeł, nadrabiamy zaległości informując, że studio odpowiedzialne m.in. za takie gry jak Detroit Become Human oraz Heavy Rain przechodzi na self-publishing, tym samym stając się wydawcą swoich gier.

Czy z punktu widzenia odbiorcy ostatecznego cokolwiek to zmienia? Nie! Końcowy klient nabędzie kolejny „wizjonerski” tytuł bez względu na to, jaka firma widnieje jako jego publisher. Owszem, zmienia to wiele z punktu widzenia mniejszego zespołu devów, który aby zaistnieć tak w rynkowej świadomości, jak i na gamingowej scenie musi liczyć na pomoc i fundusze wydawcy. Jednak w przypadku Davida Cage’a, człowieka o dobrze ugruntowanej pozycji w świecie gier, nie możemy mówić o próbie poznania rynku czy własnych możliwości. Quantic Dream to bowiem studio, które ma już na karku 23 lata! Możemy zatem mówić o ogromnym doświadczeniu, które z czysto teoretycznego punktu widzenia, powinno doskonale przysłużyć się planowanym działaniom wydawniczym. Bo warto dodać, że poza self-publishingiem firma miałaby wydawać również gry innych, pomniejszych studiów developerskich.

Ile w tym dobrych chęci, iluzorycznych marzeń o potencjalnie zarobionej gotówce, a ile faktycznego zbadania rynku i podpisania pierwszych umów? To wiedzą jedynie David Cage oraz Guillaume de Fondaumière. Choć informacja ta nie została potwierdzona, widnieje jako notatka na oficjalnym blogu Quantic Dream, co w zasadzie ma wydźwięk jednoznaczny. Czy to oznacza, że studio zajmie się wydawaniem gier z nurtu indie, a dotychczasowe kojarzenie się produkcji spod tego szyldu z grami dojrzałymi otrze się teraz o pixel-artowe wątki? Czas pokaże.