Część wielkiej wojny z grami?
Chińskie władze nie są zachwycone tym całym graniem w gry komputerowe – to rozrywka, której, zdaniem rządzących poświęca się zdecydowanie zbyt dużo czasu, konieczne jest wręcz rozpoczęcie walki z czymś, co przybiera wymiar nałogu. Częścią tej walki jest teraz blokowanie Twitcha.
Problemy z dostępem do usługi zaczęły się wczoraj, ale Twitch zaczął zwracać uwagę władz w ciągu ostatniego miesiąca – ze względu na obecność na toczących się na przełomie sierpnia i września Asian Games, aplikacja wspięła się na trzecie miejsce wśród darmowego oprogramowania w Applowym App Store. Chińczycy definitywnie rozwiązali jednak ten problem, a Twitcha na urządzenia „jabłkowych” pobrać się już nie da.
Ruch ten jest częścią większej inicjatywy, w ramach której Chiny planują ograniczyć ilość nowych gier sieciowych i kontrolować dostęp dzieci i nastolatków do nich, a przynajmniej czas tego dostępu. Ponadto blokowane są wszelkie prośby o pozwolenie na mikrotransakcje w ramach gier tego typu, co odbija się na wszystkich, z gigantem Tencent włącznie.
Mają swojego Facebooka, mają swojego YouTube’a, baaa… mają nawet swojego Google’a. To dlaczego swojego jedynie-słusznego Twitcha mieli by nie mieć?
Nevermind, taki serwis istnieje: douyou.com i właścicielem jest (a jakże) właściciel jakiejś 1/3 chińskiego internetu czyli Tencent. I tak się dziwnie złożyło, że jego akcje poszły dziś o ponad 3% w górę.