Proces rozstawania się z dotychczasowym wydawcą Chains of Fury (Gaming Factory) trwał już od pewnego czasu, teraz mamy potwierdzenie od CEO Cobble Games, że kreskówkowy boomer shooter (z dużą dawką niszczenia otoczenia) powraca do matecznika, razem z całym IP.

Zgodnie z informacjami, jakie dziś przedstawił nam Krzysztof Orzędowski – gra zostanie wydana niezależnie od dotychczasowego wydawcy, przez Cobble Games i (zapewne) nowego wydawcę, z którym twórcy właśnie uzgadniają szczegóły.

„Wiecie, że jestem uparty i jak mi na czymś mocno zależy to choćbym musiał głową ścianę przebijać to zrobię to. A Chains of Fury to najlepszy projekt jaki ja z moją ekipą robimy. Mega w niego wierzę i każdą złotówkę, którą zarobimy z work for hire wrzucamy w tę grę. Uwielbiam boomer shootery i to jest gra, którą zawsze chciałem zrobić. W Duke Nukem 3D graliśmy w liceum na LAN party łącząc komputery 486 i pierwsze pentiumy w sieci lokalne. Nie mieliśmy jeszcze HUBów ani Switchów więc łączyliśmy się kablami BNC. Graliśmy w Duke’a, Dooma a potem w Quake 1 aż komuś krew z nosa poleciała. Best moments of my life.” – Krzysztof Orzędowski, CEO Cobble Games

Oczywiście wiemy, że (z filmików i dotychczasowych materiałów), że Chains of Furry jest mocno inspirowane Duke Nukem 3D i że prace nad boomer shooterem trwają już 3 lata. Rozstanie z dotychczasowym wydawcą zostało podyktowane jednym – według Cobble Games nie miał on pomysłu na marketing gry. Ostatecznie IP i cały projekt został odkupiony, a warszawskie studio Cobble Games przejmuje zarówno strony Steam, jak i Kickstartera związanego ze wcześniejszą zbiórką funduszy (łącznie ponad 300 osób, które wsparły projekt). Dalsza komunikacja ze wspierającymi Chains of Fury ma się odbywać poprzez kanał na Discordzie.

„Obiecane na Kickstarter nagrody zrealizujemy. Gra pewnie zostanie wydana najpierw na Early Access, ale najpierw musimy zakończyć jej przebudowę stąd na razie nie podaję daty. Odchodzimy od dużych semi open worldowych poziomów na rzecz bardziej skondensowanych i linearnych typowo boomer shooterowych. Nadal głównym gimmickiem jest to, że możemy rozwalić prawie każdą ścianę, ale zebraliśmy dość konkretny feedback i zdecydowaliśmy się grę przyspieszyć i dowalić więcej soczku. Rozwijamy tryb furii i dajemy więcej enviro kills. Gra przez to ma być szybsza i dynamiczniejsza. Jestem przekonany, że wyjdzie to dla niej tylko na dobre. Tyle ode mnie. Uciekam cisnąć… bo samo się nie zrobi 🙂.” – Krzysztof Orzędowski, CEO Cobble Games