To miał być weekend z dala od komputera, na świeżym powietrzu, bez zbędnych ekranów świecących po twarzy. Ale nie wyszło. W piątek zadzwonił Micz z propozycją, abym ograł sobie betę na PS4 nadchodzącego Call of Duty: Black Ops IIII. W sumie nie żałuje, że nie odmówiłem, ale w następny weekend już na bank nie gram:)
Kilkudziesięciogodzinna beta nie pozwoliła sprawdzić najważniejszego dla mnie trybu z punktu widzenia rozwoju Call of Duty – Blackout, czyli niezwykle popularnego ostatnio bettle royale. Nie było też możliwości zapoznania się chociaż częściowo z przygodami o zombiakach. Trochę szkoda, ale w końcu to beta, więc też intencją autorów nie było wyłożenie od razu wszystkich kart na stół. Zamiast tego beta pozwoliła sprawdzić 4 tryby rozgrywki wieloosobowej i kilka poziomów. Panował tu trochę chaos, bo nie wszystkie rzeczy były dostępne od razu, dlatego możliwe że wszystkiego nie widziałem.
Wyjątkowo dobrze grało mi się praktycznie na każdej z udostępnionych map. Są całkiem duże, nie brakuje korytarzy, wąskich przejść, bardziej otwartych przestrzeni, więc jak trafi się fajna ekipa, to wszystko się w miarę klei. Na praktycznie każdej mapie można też z powodzeniem ograć wszystkich specjalistów, a jest ich aż 8 i większość, jeśli nie wszystkich pamiętam z poprzedniej edycji Black Ops. Specjaliści posiadają różne umiejętności, możemy też dla nich tworzyć klasy i dostosowywać wyposażenie do swojego upodobania.
Dostępne tryby gry to znane już wariacje, więc nie ma co się w nie zagłębiać. Największą popularnością cieszył się zaś tryb Control, polegający na przejmowaniu punktów na mapie, co można było wywnioskować po ekspresowym odnajdowaniu towarzyszy do gry, czego niestety nie można powiedzieć o innych opcjach.
Samo sterownie jest bardzo naturalne i przyjemne. Niektóre osoby narzekają na zmianę w postaci konieczności samodzielnego leczenia, dla mnie jednak nie stanowiło to większego problemu. Często jednak nie mogłem pozbyć się wrażenia, że wszyscy dookoła mnie są kuloodporni i trudno zabić przeciwnika, choćby wystrzelało się w niego cały magazynek. Może to oczywiście wynikać z widocznych problemów z matchmakingiem, ale wpływ na taką sytuację mają również pancerze, które pozwalają przyjąć naprawdę sporo. Nie do końca mi się to podobało, często czułem się oszukany.
Jak dla mnie trochę też za dużo tutaj kicania po mapie, widowiskowych ślizgów i sytuacji, kiedy dostając kulkę zastanawiasz się jakim cudem mogło do tego dojść. Nie łudzę się, że finalnie zabawa będzie bardziej realistyczna, ale przynajmniej nie ma już biegania po ścianach… tylko w sumie nie wiem dlaczego, skoro sama rozgrywka nie uległa specjalnej zmianie.
Zdecydowanie poprawie musi ulec czas oczekiwania na rozpoczęcie gry – niejednokrotnie zegar po odliczeniu 3 minut nagle zaczynał odliczanie od nowa. Beta wymagała więc sporo cierpliwości i samozaparcia. Liczę też na poprawę w kwestii grafiki, która niespecjalnie zachwyca, a wręcz porównując ją do np. Black Ops III jest brzydsza. Wrażenia nie poprawiały zdarzające się przycinania obrazu i problemy z połączeniem.
Całkiem nieźle bawiłem się w trakcie weekendu. Niestety, nie na tyle dobrze, aby moje zainteresowanie Black Ops IIII jakoś szczególnie wzrosło. Nadal nie do końca przekonuje mnie brak singla, natomiast multi póki co tyłka nie urywa – brakuje mu po prostu świeżości.