Twórcy nie mieli chyba takiego „dużego wpływu na format” na myśli.

Jednym z często poruszanych problemów z Hearthstonem jest balans rozgrywki – gracze narzekają, że mimo wprowadzenia rotującego „Standardu” gdzie każdy dodatek jest grywalny przez dwa lata, Blizzard ma problemy z zadbaniem o to, by gra pozostawała angażująca i ciekawa między premierami kolejnych rozszerzeń. Zdaje się, że zespół karcianki wziął sobie sprawę do serca, bo przy okazji zapowiedzi następnego sezonu – Roku Smoka, zapowiedział, że rok wcześniej niż powinien usunie ze standardu dwie karty – Baku, Pożeraczka Księżyca oraz Genn Szarogrzywy – stanowiące podstawy talii używających jedynie kart o parzystych lub nieparzystych kosztach. To dość poważna zmiana, bo archetypy bazujące na dwóch legendach odcisnęły spore piętno na obecnym standardzie, dyktując znaczną część metagry.

Zmiany w Hearthstone sięgają jeszcze dalej – darmowe przygody mają zostać rozbudowane… i przestać być darmowe – dostaniemy coś podobnego do podzielonych na skrzydła starych przygód, jednak wedle obecnych informacji nie będą one posiadać żadnych niedostępnych w inny sposób kart, tak jak stare przygody. Będą to dodatki do nowych rozszerzeń do właściwej gry, a płacąc za nie dostaniemy przy okazji pakiety kart.

Trzecią ważną modyfikacją jest zmiana Areny – draftować będziemy teraz zestawy pięciu dodatków, które będą zmieniać się co kilka miesięcy. Oznacza to, że miłośnicy tego formatu będą częściej dostawać nowe pule kart (w tym ze starych, niedostępnych w standardzie dodatków) co powinno znacząco ożywić momentami mocno zastałą rozgrywkę na Arenie. Pokaże to też nowe synergie, których w przypadku grania jedynie najnowszymi dodatkami byśmy nie zobaczyli.