Nagrody BAFTA nie są może największą i najbardziej prestiżową imprezą roku, szczególnie w porównaniu z pompą, jaka towarzyszy ceremonii Game Awards. Jest jednak przyznawana od 14 lat, a Akademia Brytyjska nagradza też co roku filmy i produkcje nie raz dokonując ciekawszych wyborów niż Amerykańska Akademia Filmowa.
Tegoroczni zwycięzcy niektórych kategorii byli łatwi do przewidzenia – Cuphead został wyróżniony za muzykę, a Melina Juergens została najlepszą aktorką w grach wideo za swój unikalny występ w Hellblade: Senua’s Sacrifice (na Game Awards nagrodę w tej samej kategorii wręczył jej zresztą sam Andy Serkis, filmowy Gollum).
Największym zwycięzcą całej ceremonii jest bez wątpienia właśnie Hellblade: Senua’s Sacrifice. Gra została wyróżniona za osiągniecia artystyczne, audio, tytuł wykraczającej poza czystą rozrywkę, a także została najlepszą produkcją brytyjską.
Całkiem szczęśliwe może także być Nintendo – Mario Odyssey zostało najlepszą grą rodzinną oraz dostało nagrodę za najlepszy projekt gry. Wśród dużych marek wyróżnione zostało także Horizon Zero Dawn jako oryginalna produkcja, a Overwatch został najlepszą rozwijającą się grą.
Pewnym zaskoczeniem jest natomiast gra sieciowa – Divinity Original Sin II. O ile produkcja studia Larian ma doskonały moduł kooperacji dla nawet czwórki graczy, to w natłoku mocno promowanych sieciowych „doświadczeń” podawanych przez dużych wydawców nie wydaje się najbardziej oczywistym wyborem.
Nagrody pokazują też, jak silnie wypadł poprzedni rok dla gier niezależnych. Night in the Woods dostało nagrodę za narrację, a debiutem growym okazała się fantastyczna układankowo-mozaikowa Gorogoa. Z kolei grą roku Akademia Brytyjska obwołała What Remains of Edith Finch. Choć nie wszyscy w redakcji uważają produkcję za przełomową, niżej podpisany zdecydowanie się cieszy, że ta ciekawa wariacja na temat symulatora chodzenia została aż tak wyróżniona.