Fragment grafiki Jima Sachsa promującej edytor grafiki Brilliance wykorzystany na otwierającym obrazku to zaledwie 256 kolorów na ekranie, namalowanych z wprawą godną cyfrowego artysty.
Bez dwóch zdań Amiga w znacznym stopniu przyczyniła się (wraz z EA i Deluxe Paintem) do rozwoju tej dziedziny sztuki, którą dziś nazywamy pixel artem. I niech to będzie pretekst do zanurzenia się w odmętach setek prac zgromadzonych w Amiga Graphics Archive.
To potężne archiwum grafik zawiera m.in. przykładowe prace i splash screeny popularnych na Amigach aplikacji, uszeregowaną według pseudonimów i nazwisk artystów galerię obrazów oraz wydzielone sekcje poświęcone grom, twórczości demosceny, a także logotypy grup i studiów tworzących oprogramowanie. Tylko w dziale z grami znajdziemy screnshoty z ponad 100 tytułów, prezentujące statyczne grafiki wraz z legendą (liczba kolorów, rozdzielczość, rok) i pełną paletą, wyświetlaną przy wskaźniku myszy. Lekcja poglądowa jest o tyle ciekawa, że zadbano o porównanie tych samych grafik, zrealizowanych na innych platformach sprzętowych, np. Atari ST. Zachęcamy do buszowania po świecie złożonym z pikseli, który ukrywa tyle ponadczasowego piękna, pomimo raczej skromnych rozdzielczości.