Activision nie ma praw do kodu, ale to niezbyt im przeszkadza.
Pod koniec listopada Al Lowe spotkał się z YouTuberem o pseudonimie Metal Jesus by pokazać swoją olbrzymią kolekcję pamiątek z czasów, gdy pracował w Sierrze. Jakiś czas później stwierdził, że wystawi część ze swoich pamiątek na aukcję w serwisie eBay, wrzucając na niego między innymi dyskietki z kodem źródłowym do oryginalnego Leisure Suit Larry’ego. Lowe uznał, że będąc po siedemdziesiątce i wiedząc, że jego rodzina nie jest zainteresowana kolekcją może ją równie dobrze spieniężyć, przynajmniej w części.
Plan wydawał się całkiem dobry, ale Lowe wiedział, że nie wszystko może pójść łatwo – z góry uprzedzał, że sprzedaż dyskietek z kodem nie obejmuje praw do niego. Niedługo później skontaktowali się z nim prawnicy z Activision, stawiając sprawę prosto: choć koncern nie jest właścicielem praw do gry, pewne podobieństwa w kodzie do posiadanych przez Activision marek (King’s Quest i Space Quest) mogą być problematyczne. Lowe uznał, że gra nie jest warta świeczki i zdjął aukcje, by nie robić sobie problemów – koszty prawne mogłyby przekroczyć zyski ze sprzedaży. Cóż, wygląda na to, że przynajmniej część kolekcji jednak przypadnie jego dzieciom…
Z ciekawości: skąd Acti wie, że są podobieństwa w kodzie, skoro (chyba) go nie mają?
Bo maja kod do dwoch pozostalych gier.