Z trybem dla pojedynczego gracza tworzonym przez Sledgehammer i Raven.
Zgodnie ze źrodłem serwisu Kotaku, Activision zdecydowało się na reorganizację produkcji serii Call of Duty, powodując niemałe zamieszanie w studiu Treyarch, które ledwo skończyło Black Ops 4 w ubiegłym roku, a już musi pracować nad następną odsłoną – Black Ops 5 – zaplanowaną na 2020. Activision zadecydowało, że Sledgehammer i Raven (których ostatnie Call of Duty to World War II) nie będą przewodzić produkcji następnej odsłony serii, zamiast tego wspierając Treyarch i tworząc kampanię dla pojedynczego gracza, osadzoną w realiach Zimnej Wojny.
Taka zmiana dość poważnie zaburza dotychczasowe cykle produkcyjne, gdzie każde z trzech odpowiedzialnych za Call of Duty studiów miało trzy lata na produkcję nowej gry. Wedle wszelkich doniesień, Sledgehammer straciło w ostatnim czasie sporo pracowników po tym, jak Activision po cichu pozbyło się dwóch współzałożycieli studia, Michaela Condreya i Glena Schofielda, którzy pociągnęli za sobą kolejne osoby. Jednocześnie współpraca Raven i Sledgehammer nie układała się najlepiej, co przekonało wydawcę, że czas interweniować. Jednocześnie Black Ops 4 zdaje się nie zarabiać tyle, ile spodziewało się po nim Activision – pomimo wysokiej początkowej sprzedaży, gra nie monetyzowała się w tempie oczekiwanym przez specjalistów od liczenia pieniędzy, więc jej żywotność nie będzie pewnie tak długa, jak pierwotnie zakładano.
Tymczasem następna, tegoroczna odsłona Call of Duty tworzona jest przez Infinity Ward i będzie to – niemal na pewno – Modern Warfare 4. Więcej na temat tej produkcji powinniśmy dowiedzieć się w kolejnych tygodniach.