Za rok pewnie hucznie będziemy obchodzić okrągłą rocznicę premiery ZX Spectrum 16K na rynku – maszynki, która nie tylko ugruntowała pozycję brytyjskiego Sinclaira w Europie, ale stała się też przyczynkiem do powstania dziesiątków klonów.
Co było możliwe dzięki prostej konstrukcji, stworzonej z budżetowych komponentów. Niewątpliwie był to sprzęt awaryjny, pozbawiony nawet tak elementarnego wyposażenia jak wyłącznik i reset. Zaskakująco niska cena w porównaniu do konkurencyjnych maszyn zza oceanu (i innych brytyjskich wynalazków) okazała się strzałem w dziesiątkę. Jednak to gry i jeszcze raz gry zadecydowały o tym, że w Europie moda na ZX Spectrum zaczęła się w latach 80… i do tej pory jeszcze nie wygasła. Kto nie ścigał się pośród drzew, nie chronił roślinek i nie zmieniał się nocą w wilkołaka, albo nie sprzątał nazbyt wielkiej posiadłości… ten nie miał ZX Spectrum. Bo trzeba przyznać, że wiele tytułów do dziś jest zupełnie unikalnych na tej platformie, a użytkownicy ZX Spectrum dobrze pamiętają i wspominają maszynę Sinclaira, dziś wybierając Nexta. Nam pozostaje życzyć Sinclairowi 100 lat a jego maszynie… właściwie moglibyśmy życzyć nieśmiertelności, ale i tak już ją ma. W sercach graczy i właścicieli tej niezwykłej, czarnej skrzyneczki z gumową klawiaturą.