Sony podsumowało pierwszy kwartał nowego roku, dowodząc w liczbach, że dawno przeskoczyło już sprzedaż PlayStation (102,49 mln egzemplarzy) i poprzedniczki – PlayStation 3 (87,4 mln konsol). Wyraźnie PS4 zbliża się do pułapu Game Boya i Game Boya Color (sumarycznie sprzedano 118,69 miliona egzemplarzy).


Może się niebawem okazać, że brakujące do trzeciego miejsca 6,59 miliona konsol w rankingu najlepiej sprzedających się konsol do gier to już tylko kwestia wyprzedaży magazynowych, poprzedzających premierę PS5. Czego oczywiście japońskiemu gigantowi życzymy. Przez ostatnie pół roku PS4 znalazła 3,3 miliona nabywców. Za to wyraźnie wzrosła liczba subskrypcji PlayStation Plus – o 6,1 miliona użytkowników, do 45 milionów abonentów.


W raportach finansowych Sony kryje się odpowiedź na jedno pytanie – dlaczego japońska korporacja zdecydowała się na wprowadzenie na rynek nextgena pozbawionego napędu optycznego. Ostatni kwartał to bowiem znaczący wzrost przychodów ze sprzedaży usług i gier w formie cyfrowej – obecnie 75% gier to kopie cyfrowe (w zeszłym roku udział ten wynosił 53%).

Równie ciekawy jest wykres przychodów Sony podzielony na hardware, fizyczne i cyfrowe kopie oraz usługi. W okresie od kwietnia do czerwca 2020 roku 41% przychodów generowały dodatki DLC i płatności w grach, 24% – oprogramowanie w formie cyfrowej, 16% – subskrypcje. Zaledwie 9% to przychody ze sprzedaży sprzętu do grania, 6% – fizycznych kopii gier. Wiec coraz mniej wśród nas kolekcjonerów kolekcjonerek.